- Dorota Pędziwiatr 1. Dan
- Dariusz Tkaczyk 1. Dan
- Marek Romaniuk 1.Dan
- Tomasz Tułacz 1.Dan
Shodan to rozpoczęcie drogi a nie jej zakończenie i to już w nieco innym wymiarze, spokojniej, bez ciśnienia. I ta zmiana jest widoczna jest już na następnym treningu a niby nic nie mogło się zmienić w tak krótkim czasie. A jednak, pewność siebie i wiara we własne możliwości wzrasta i jest przenoszona automatycznie na współćwiczących którzy też chcieliby taki stan-stopień uzyskać.
A teraz trochę mniej słodko.
Częściowo już kiedyś o tym pisałem w jednym z postów chyba o tytule "Na co to komu" a rzecz w stopniach mistrzowskich, które to przynajmniej teoretycznie powinny powodować większe zrozumienie(o ile wcześniej to nie nastąpiło) tego co robimy a może nawet zapoznanie się ponownie z etymologią słowa Aikido.
Dla mnie osobiście doprowadzenie kogoś do stopnia mistrzowskiego to nie tylko pokazanie mu jak i gdzie postawić stopę lub jak unieść rękę ale przede wszystkim związek międzyludzki w którym to próbujemy znaleźć metodę na dotarcie do ucznia i przekazanie mu w optymalny sposób swojej wiedzy. I nie jest to manipulacja nim do swoich osobistych celów....
Zapewne rozumienie zasad aikido i poczucie, że ich przestrzeganie buduje a nie niszczy i że jest jednym z fundamentów powinno wszystkich, którzy nazywają siebie samych Mistrzami natchnąć do etycznych, przejrzystych relacji z innymi chodzącymi po tym samym tatami, mieście czy kraju.
Jak powiedział Ajschylos "Nie ma gorszego zła od pięknych słów, które kłamią."
Pytam zatem Mistrzów początek czy koniec ?