wtorek, 27 sierpnia 2013

koniec laby

Pisząc koniec laby mam na myśli powrót do regularnych treningów po krótkiej lub dłuższej przerwie wakacyjnej. Jest tylko jedno "ale" nad którym się zastanawiam. Jest to pytanie czy Aikido jest nam potrzebne na co dzień czy też tylko na czas treningu, jeden lub dwa razy w tygodniu, może i rzadziej. Myślę tu o fizycznej stronie treningu, który utrzymuje nasze ciało w ciągłej sprawności i pozwala na bezproblemowe wykonywanie codziennych czynności. Oczywiście że z wiekiem sztywniejemy nieco ale czy jest to powód do odpuszczania sobie rozgrzewek(bo przecież technika ważniejsza), do biegania bez późniejszego rozciągania(przecież najważniejszy dystans lub czas), również do ćwiczeń relaksujących po treningu na macie bo przecież szkoda czasu. Pamiętam wizytę Imamura sensei, który codziennie rano wykonywał ćwiczenia fizyczne(gimnastykę) trwające nawet kilka godzin co ewidentnie wpływało na stan jego ciała jak i umysłu co wielu z nas miało okazję doświadczyć. Oczywiście można powiedzieć, że to inna kultura, że to zawodowy aikidoka, że ma czas na to.
Odsyłam tutaj np. do regularnego treningu Jacobsona(lub wielu innych metod) redukującego napięcia i to nie tylko te fizyczne, które wpływają na napięcie naszego ciała. 
Wracając do początku, koniec laby czy też może laba to stan stały ?!     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz